wtorek, 30 września 2014

Lato... lato... i po lecie. Teraz postaram się być częściej :)

Lato się skończyło. Już szary, ponury świat.
Przesilenie jesienne daje czasem o sobie znać. Mąż zmienił pracę i pracuje teraz w stolicy,
także większość dnia jesteśmy sami z Wojtusiem.
Stąd pewnie czasem i chandra się załączy. Najgorsze są poniedziałki.
Ale, ale - dziś wtorek, więc nie ma co smutać :)

Dziś również dzień chłopaka. Wszystkim chłopcom, i tym dużym, i tym małym - wszystkiego naj :)